Krzątanina w domu, porządki, zapach świeżo pieczonych ciast, ubieranie choinek, stawianie szopki… To wszystko oznaki zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Świąt jakże bardzo rodzinnych.
Obok Świąt Wielkiej Nocy, święta Wcielenia są najważniejszymi przeżywanymi przez katolików wydarzeniami wiary.
Niestety spoza kolorowych wystaw sklepowych i migających już od Adwentu a nawet wcześniej dekoracji świątecznych coraz trudniej jest nam dojrzeć istotę tego wyjątkowego czasu, którą jest przyjście Nowonarodzonego Jezusa Chrystusa – naszego Zbawiciela? Czyżbyśmy się do tej prawdy tak bardzo przyzwyczaili, że już przechodzimy obok niej obojętnie a nawet może ją lekceważymy, lub jest już tylko skromnym dodatkiem do całej reszty?
Bez względu na to jak osobiście podchodzimy do prawdy o Bożym narodzeniu, Chrystus urodził się w Betlejem i każdego roku wciąż na nowo rodzi się w naszych „parafialnych Betlejach”, niejako chcąc nam ciągle dawać szansę na uwierzenie w tę tajemnicę a może na prawdziwe jej przyjęcie? Obyśmy za którymś razem zdążyli.
Świętowanie Bożego Narodzenia rozpoczynamy od Wigilii, którą spędzamy bardzo rodzinnie przy stole pełnym potraw. Po rodzinnym rozpoczęciu świąt większość domowników powinna udać się na Mszę pasterzy czyli tzw. Pasterkę, odprawianą zwykle o północy. Jak tu spać, skoro tej nocy rodzi się Zbawiciel? Nawet Anioł nie oszczędził pasterzy i zachęcił, by poszli oddać pokłon Jezusowi właśnie o tej porze.
W ciągu dnia także oddawaliśmy chwałę naszemu Jezusowi, kolędując i uczestnicząc w Mszach świętych rano lub w południe.
W drugi dzień świąt oddawaliśmy cześć św. Szczepanowi, pierwszemu męczennikowi i pobłogosławiliśmy owies na zasiew. Wpatrywaliśmy się w postawę świętego diakona, który uwierzywszy „słowu, które stało się Ciałem” oddał za Niego życie, będąc kamienowany.
Oktawa Bożego Narodzenia obfituje w święta i okolicznościowe błogosławieństwa urozmaicające ten czas.
27 grudnia w święto św. Jana Apostoła pobłogosławiliśmy wino. Tradycja mówi, że nad zatrutym kubkiem wina, który podano mu do picia uczynił znak krzyża, a pijąc później z niego nic mu się nie stało.
28 grudnia w święto świętych Młodzianków Męczenników pobłogosławiliśmy małe dzieci, by Pan chronił je od niebezpieczeństw. Pamiętaliśmy także o dzieciach w łonie matek, które są zagrożone śmiercią jeszcze przed urodzeniem.
W przypadającą po Bożym Narodzeniu Niedzielę obchodziliśmy święto św. Rodziny. Małżonkowie z naszej parafii odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie i otrzymali kapłańskie błogosławieństwo dla swoich rodzin.
Niech Nowonarodzone Dziecię będzie powodem radości dla nas wszystkich a nasz udział w Liturgii tych dni niech każdego roku umacnia naszą wiarę i przynależność do Jezusa, który jest naszym Mesjaszem i narodził się z miłości do każdego z nas.