Krzyż nie ma nas przerażać, choć czasami wydaje się nas przerastać. Krzyż ma raczej budzić szacunek, bo przecież to on jest ołtarzem, sceną, głównym miejscem zbawienia. Krzyż ma uświadamiać mój grzech, za który Jezus został do niego przybity, ale też ma przypominać o wielkiej miłości Boga do mnie. Na ten krzyż zwracamy uwagę bardzo intensywnie w Wielkim Poście podczas cotygodniowych Dróg Krzyżowych. Przechodząc z Jezusem 14 stacji Męki rozważamy Jego cierpienie, współczujemy Mu, ale też kształtujemy wrażliwość naszego sumienia na ludzkie cierpienie. Sami niejednokrotnie w tym cierpieniu się odnajdujemy, czasami w miejscu oprawców, a czasami w miejscu tych, którzy byli obecni na drodze i chociaż czasem przymuszeni, to jednak pomogli.
Jedną z piątkowych Dróg Krzyżowych przeżywanych przez wspólnoty parafialne zwykło się w ostatnich czasach odprawiać w plenerze, czyli poza murami kościoła. Tak stało się także w naszej wspólnocie w piątek (15.03.) przed V Niedzielą Wielkiego Postu.
Skąd taki pomysł, by w ten sposób przeżywać to nabożeństwo?
1) Jezus odprawiał drogę krzyżową nie w żadnym budynku, ale szedł właśnie ulicami Jerozolimy na Golgotę.
2) Wyjście na zewnątrz jest publicznym wyznaniem wiary, przyznaniem się do Boga przed innymi ludźmi, może w niektórych sytuacjach poruszeniem ich sumienia, by przypomnieli sobie o Męce Zbawiciela.
3) Wychodząc z kościelnych ławek, stajemy się bardziej podobni do Chrystusa i uświadamiamy sobie, że my też mamy swoje życiowe krzyże, które podejmujemy i idziemy z nimi przez życie – czujemy ciężar krzyża.
Konkretnym wyrazem podążania za Chrystusem było dźwiganie dużego drewnianego krzyża przez różne grupy i osoby. Znaleźli się wśród nich: mężczyźni, kobiety, młode matki, seniorki, seniorzy, młodzież bierzmowana, ministranci i lektorzy, ksiądz, członkowie Akcji Katolickiej, Rady Parafialnej, rolnicy, przeżywający rocznice, skrzywdzeni przez los, dotknięci śmiercią, a także ci, którzy bardzo chcieli ponieść krzyż.
Z Jego drogi krzyżowej zaczerpnęliśmy sił do naszego życia. Bogu dziękujemy za pogodę, a wszystkim zaangażowanym za pomoc w organizacji.