Sam Chrystus nas gromadzi i do nas mówi. Przyjdziesz? Posłuchasz? Chcesz być lepszy?
Dzisiejsza niedziela dla naszej wspólnoty parafialnej była bardzo wyjątkowa. Takie zdarzają się nie często – jakieś raz na 10 lat. Rozpoczęliśmy bowiem bardzo uroczyście Misje Święte, coś jakby na wzór rekolekcji, choć trwają cały tydzień. Jak zaznaczali Misjonarze, to rekolekcje niezwykłe bo mają obejmować nie tylko czas spędzony w kościele, ale także całą naszą rzeczywistość, także tę w domach i w pracy – mamy stawać się lepsi.
Nasz blok misyjny w tym roku zdecydowali się poprowadzić Ojcowie Redemptoryści z Tuchowa, których jednym z charyzmatów jest właśnie głoszenie słowa Bożego. Z wielką radością odpowiedzieli oni na zaproszenie księdza Proboszcza i podjęli się tego zadania siania słowa Bożego w naszej parafii. Można powiedzieć, że zaczęliśmy dobrze, zaczęliśmy z Maryją. Pięknie się złożyło, że w przededniu oficjalnego rozpoczęcia Misji Świętych o. Ryszard Bożek i o. Stanisław Patalita wzięli udział w zakończeniu nabożeństw fatimskich w naszej parafii. Pobłogosławili także różańce, które wręczyliśmy uczniom klasy III, przygotowującym się do przyjęcia I Komunii świętej. O. Stanisław w okolicznościowym kazaniu odwołał się do księgi Judyty, mówiąc o pokonaniu przez nią Holofernesa, wodza asyryjskiej armii Nabuchodonozora. Uświadomił nam, że jest to figura starotestamentalna, nawiązująca do Maryi, która pokonała wroga o wiele większego – diabła. I to z jej pomocą zwyciężymy w walce ze złym duchem. Ufamy, że Maryja weźmie nas w opiekę w czasie Misji, tym bardziej, że przeżywamy je w październiku.
Podczas porannej Mszy świętej niedzielnej o godz. 800 ks. Proboszcz oficjalnie przywitał naszych Misjonarzy, krótko ich przedstawił i przekazał władzę duchową w parafii na czas Misji, wręczając im kapłańskie stuły. Ojcowie Redemptoryści uświadomili nam na początku, że to nie oni nas zgromadzili, ale głównym zapraszającym jest Jezus Chrystus. To on jest światłem dla naszego życia, dlatego zapaliliśmy Paschał, żeby sobie to uświadomić – ON z nami jest! Mało tego, On będzie do nas mówił w swoim słowie, dlatego to jego słowo zostało uroczyście wniesione w księdze Ewangeliarza i zaintronizowane poprzez prezentację i uroczysty śpiew aklamacji. Wezwaliśmy pomocy Ducha Świętego – bo bez Niego próżne nasze wysiłki a następnie uroczyście oddaliśmy cześć samemu Bogu, który mieszka na wysokościach, a w czasie Misji chce być tak bliski nam.
Misje to czas mądrości. Mamy wchodzić w nie wewnętrznie, by się odnowić i nauczyć dobrze żyć po chrześcijańsku. W V wieku Diogenes rozbił namiot na ateńskim rynku. Ludzie do tego namiotu wchodzili, gdyż na zewnątrz był oznaczony napisem: „Tu sprzedaje się mądrość”. Ludzie chcą być mądrzy, dlatego wchodzili do namiotu by zapytać, jaką mądrość sprzedaje Diogenes. Jedni wchodzili, inni wyśmiewali, pytając co za mądrość można sprzedawać w namiocie… Diogenes udzielał mądrych rad: „Cokolwiek czynisz, czyń mądrze i patrz na koniec”. Każdy z nas umrze – przypominali Misjonarze. A śmierć jest w pewnym sensie końcem… Troska o zbawienie dla każdego z nas musi być najważniejsza. Gdzie pójdę? Do Boga, do nieba, czyśćca, piekła? Nam się wydaje, że życie się nigdy nie skończy, rozpychamy się łokciami, nie zdając sobie sprawy, że każdy z nas stanie przed sądem Bożym i będzie musiał zdać sprawę ze swojego życia. Czy jestem przygotowany, gdyby miało to być dzisiaj?
Misje to czas nauki mądrego życia, by dobrze skończyć. Czy na pewno jesteś już gotowy? Jeśli nie – przyjdź i ucz się z nami sztuki świętego życia. Jeszcze mamy czas, dobry czas – czas Misji, czas mądrości.
Zdjęcia do obejrzenia w galerii.