Zapytanie ofertowe
logo galeria
Wiadomości parafialne
Program duszpasterski 2023/24
logo galeria
Program duszpasterski 2022/23
logo galeria
Galeria
logo galeria
Archiwa

Korzystając z pięknej, iście letniej i wakacyjnej pogody nasi ministranci wraz z księdzem Bartkiem i panią nauczycielką Martą wybrali się na przedwakacyjny ministrancki „wypad” do Rzeszowa.

Wszystko zaczęło się 21.06.2023 r., żeby tego było mało – z samego rana. Nasi ministranci – jak jeden mąż – zgromadzili się w parafialnym kościele, aby rozpocząć dzień od najważniejszego… Od modlitwy. O godz. 700 wraz z dźwiękiem sygnaturki 17. naszych „liturgicznych” wkroczyło do akcji liturgicznej przy ołtarzu Pana. Okazja była wyjątkowa, gdyż ks. Proboszcz Marian ogłosił, że Mszę świętą sprawuje w intencji ministrantów i o nowe powołania do służby Panu Bogu przy ołtarzu. Wszyscy modliliśmy się w tej intencji. Widać było dumę w oku ks. Wikariusza, że tylu ministrantów zgromadziło się razem – i chciałoby się na pewno, by przy ołtarzu zawsze było tak gęsto i licznie.

Po krzepiącym słowie ks. Proboszcza wyruszyliśmy do Rzeszowa. W autobusie rozpoczęliśmy naszą podróż wspólną modlitwą Koronką do Bożego Miłosierdzia i westchnieniem do naszych świętych patronów – Piotra i Pawła, a także do św. Krzysztofa – aby czuwał nad rękami i nogami naszego kierowcy.

Pierwszym punktem programu był film – „Niebo nie może czekać”. Można powiedzieć był kontynuacją porannej Eucharystii, gdyż dowiedzieliśmy się jak jego bohater – bł. Carlo Acutis w swoim życiu żył Eucharystią. Mawiał, że ona jest autostradą do nieba. Poznaliśmy biografię młodego chłopca, który zmarł w wieku 15 lat. Był takim „Bożym influencerem”, który przygotowywał za pomocą mediów różne wystawy i prezentacje dotyczące Eucharystii i wiary. Polecamy wszystkim tę kinową nowość. To było ważne, dla nas, ministrantów, aby kształtować w sobie postawę pokochania Eucharystii.

W kinie, co prawda – pepsi i popcorn, ale w brzuchu zaczęło burczeć. Z kina przeszliśmy do Mc’Donald’s, gdzie każdy według własnych zapotrzebowani wypełnił „luki” w brzuchu.

Kolejną atrakcją były wspólne kręgle. Podzieliliśmy się na trzy zespoły i rywalizowaliśmy ze sobą, każdy jak umiał. Niektórzy dopiero się uczyli, ale byli i tacy, którzy nieźle wymiatali. Mogliśmy chwilę ze sobą pobyć, pogadać. Cieszył fakt integracji młodszych ze starszymi, ale i wzajemna troska o wspólnotę. Widać było, że czuliśmy się jednością, że cieszyliśmy się sobą.

Na sam koniec, żeby wcześniej się nie zmęczyć udaliśmy się do Fly Parku. Tam czekało nas mnóstwo atrakcji i zabaw. Przez następne dwie godziny byliśmy blisko nieba, podskakując na trampolinach i wspinając się po ściankach. Nie brakowało chętnych na zjeżdżalnie – i te łatwiejsze i te trudniejsze. Ciekawą atrakcją był „wściekły byk”, który niestety prędzej czy później każdego pokonał, choć liczyliśmy sekundy – kto dłużej wytrzymał.

I tak, bardzo szybko wspólny czas minął na wspólnej zabawie i rozrywce. Trzeba już wracać do domu. Każdy, choć zmęczony, to jednak zadowolony z mocy atrakcji i Bożego błogosławieństwa, które sprawiło, że dzień naprawdę się udał i był słoneczny, nie tylko ze względu na pogodę, ale także ze względu na nasze samopoczucie. Oby dane nam było wspólnie nie raz jeszcze wypoczywać.

 

Zdjęcia do obejrzenia w galerii.