Narodowe Święto Niepodległości upamiętnia dzień 11 listopada z 1918 roku, kiedy po 123 latach niewoli Polska powróciła na mapę Europy jako niepodległe państwo. Po latach rozbiorów, dokonanych przez Austrię, Prusy i Rosję w latach 1772-1795, powstaniach narodowych (insurekcji kościuszkowskiej 1794, listopadowym 1830 i styczniowym 1863), zmaganiach na różnych frontach, Polacy dzięki niezłomności, patriotyzmowi i bohaterstwu wywalczyli wolność.
W 1914r. wybuchła I wojna światowa. Ożywiły się nadzieje Polaków. Państwa zaborcze po raz pierwszy znalazły się we wrogich obozach. Walki między zaborcami dawały szansę na odzyskanie niepodległości. Polacy właściwie ją wykorzystali. Legioniści Józefa Piłsudskiego i Józefa Hallera, legioniści puławscy, „bajończycy” i wielu patriotów przyczyniło się do tego, że o sprawie Polaków było głośno na arenie międzynarodowej i w rezultacie spełniły się marzenia kilku pokoleń Polaków. Dnia 11 listopada 1918 roku cały naród ogarnęła radość, bo Polska była krajem niepodległym. To był pierwszy moment, gdy Polacy po wielu latach niewoli poczuli się wolni. Jednak Polskę czekało jeszcze wiele ciężkich momentów: wojna z bolszewikami, II wojna światowa i zależność od Związku Radzieckiego. Droga do pełnej niezależności i demokracji była jeszcze długa i znaczona ofiarami strajków robotniczych i stanu wojennego. Prawdziwą wolność odzyskaliśmy dopiero w 1989 roku. Sam dzień 11 listopada ustanowiono świętem narodowym w 1937 roku. Od roku 1939 do 1989 obchodzenie tego święta było zakazane.
Obecnie główne obchody państwowe z udziałem najwyższych władz odbywają się w Warszawie na placu Józefa Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Kościół włącza się w to najważniejsze dla Polski święto.
Słusznie zdiagnozowali biskupi polscy w swoim liście pasterskim na tę okazję, że w refleksji o zwycięstwie należy wyjść od przyjrzenia się przyczynom klęski. Dzięki temu obchodzenie jubileuszu nie będzie jedynie okazją do zgromadzenia obywateli na akademii, lecz może być przyczynkiem do naprawy istniejącego stanu. Prywata i egoizm, o których napisali, że stały u podstaw utraty niepodległości, to postawy moralnie naganne i nie do przyjęcia w społeczeństwie obywatelskim. Od nich rozpoczął się proces rozkładu, ułatwiający wrogom rozbiór Rzeczypospolitej.
Jak my, współcześni Polacy, wykorzystujemy dany nam po roku 1989 czas wolności? Czy możemy być pewni, że Ten, do którego „należy czas i wieczność” pochwala nasze postępowanie? Czy historia zapamięta nas jako pokolenie, które tylko świętowało jubileusze, podsycało narodową dumę graniczącą z pychą? Czy też staniemy się pokoleniem czerpiącym z historii i kultury inspirację do większego poświęcenia i zaangażowania w budowanie dobra wspólnego?
„Obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości skłaniają nas przede wszystkim do okazania Bogu, który jest Panem dziejów, naszego dziękczynienia i wyśpiewania Te Deum laudamus – Ciebie Boga wysławiamy. Okres niewoli, który przyniósł tak wiele bolesnych doświadczeń, okazał się ostatecznie czasem próby, z którego nasi przodkowie wyszli odnowieni, umocnieni, przejmując odpowiedzialność za losy Ojczyzny. Ich dojrzała postawa pozostawiła wyraźny ślad w życiu następnych pokoleń, które stanęły przed kolejnymi zagrożeniami utraty niepodległego bytu. Modląc się dzisiaj o Boże błogosławieństwo dla wolnej i niepodległej Ojczyzny, oddajemy się kolejny raz Jasnogórskiej Pani, Królowej Polski. Prośmy Ją przede wszystkim o matczyną opiekę dla sprawujących władzę w naszej Ojczyźnie i wszystkich obywateli, zatroskanych o dobro wspólne. Matce naszego Zbawiciela powierzamy wszystkich Polaków, szczególnie młodych, aby w duchu wierności Bogu i Ewangelii kształtowali szczęśliwą przyszłość naszej Ojczyzny.” (List pasterski Episkopatu Polski z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości)